Tablica Ogłoszeń

* WITAJ W WATASZY SAMOTNEGO WILKA!!!
**Nasze wilki:
*Wadery -- 12
*Basiory -- 9
*Razem Mamy 21 Członków Watahy
**Nowe informacje :
* Nowość i zmiana w regulaminie (proszę sprawdzić)
*Aktualizacja bloga
*Mikołaj za niedługo :)
*Zakładamy anonimowego facebok'a
*Zapraszam do gry z nami
** Kontakt z nami:
wataha.samotnego.wilka@wp.pl
gibikot9@gmail.com




piątek, 27 maja 2016

Od Tali

                                                                 Stworzenie watahy
 
Jest piękny i słoneczny dzień...
Szłam sobie przez naprawdę piękny las i właśnie zastanawiam się co zrobić ,czy iść dalej ,czy może przesiąść i odpocząć.
-Hymmm, a ide dalej.-postanowiłam nagle z jednej części lasu przed mną wyłaniają się około 5wilków widać że nie są przyjaźnie nastawieni. ich wargi poruszają się szybko, chcą pokazać bezgłośny warkot. Okrążają mnie , jeden z tych wilków pyta:
-Co tu robisz?
-Nic, przechodzę, chyba to dozwolone.-Użyłam suchego sarkazmu.
-Wiesz to nasz las.-odezwał się następny.
-Nic mi o tym nie wiadomo.- mówię
-A czy ty nie jesteś tą słynna wilczycą , która sprowadziła ludzi na swoje stado?-nie odezwałam się-To na pewno ty. Gdzie wtedy byłaś?
-Słuchajcie nie chcę mieć problemów. Przejdę tylko przez las i mnie więcej nie zobaczycie.
-Wiesz problemy cię znalazły...-W tym momencie skoczył na mnie i poczułam ostry ból na pysku. Teraz zauważyłam że były to wilki nocy, ich drapnięcie jest trujące, a ugryzienie śmiertelne. Na szczęście mnie tylko drapnął ale teraz mam inny problem, bo widać to nich że chcą nie zabić użyłam swoich mocy i zalałam ich wodą. Udało mnie się kilku z nich zabić lecz trucizna była zbyt silna, bym mogła walczyć dalej. Stałam się nie widzialna i zaczęłam uciekać z lasu. czułam wycieńczenie w swoim ciele. Mój pysk pokryła krew. Gdy dobiegłam do końca lasu, odpuściłam. Zemdlałam. Raz na jakiś czas otwierałam oczy lecz nie widziałam nic prócz Nieba ,które się poruszało, zastanawiałam sie gdzie jestem ale nie miałam sił by się ocknąć i ruszyć.
Dopiero po jakimś czasie odzyskałam trochę ich by się obrócić i zobaczyć co się dzieje. Teraz byłam w jaskini , nie daleko palił się ogień byłam przykryta kocem. Miałam okład na pysku. Zobaczyłam białą  wilczycę, siedziałam tym ogniu i chyba coś gotowała.
-Już się obudziłaś ?-Miała spokojny i miły głos- Myślałam że dłużej będzie spać.
-Kim jesteś?-Powiedziałam z trudem
-Nazywam się Kate i jestem duchem wędrownym.
-Dlaczego...mnie uratowałaś? I jak się tu znalazłam?
-Cora mnie do ciebie zaprowadziła i cię tu przywiozła? Cora to smok. Czy twój ojciec był Alfą?
-Tak.-Odpowiedziałam
-To ten smok należy do ciebie.-Zza rogu wyłonił się czarno błękitny smok.- Za miast chodzić po watahach załóż własną.
Nie miałam nic do gadania, i tak to się zaczęło...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz