Tablica Ogłoszeń
* WITAJ W WATASZY SAMOTNEGO WILKA!!!
**Nasze wilki:
*Wadery -- 12
*Basiory -- 9
*Razem Mamy 21 Członków Watahy
**Nowe informacje :
* Nowość i zmiana w regulaminie (proszę sprawdzić)
*Aktualizacja bloga
*Mikołaj za niedługo :)
*Zakładamy anonimowego facebok'a
*Zapraszam do gry z nami
** Kontakt z nami:
wataha.samotnego.wilka@wp.pl
gibikot9@gmail.com
**Nasze wilki:
*Wadery -- 12
*Basiory -- 9
*Razem Mamy 21 Członków Watahy
**Nowe informacje :
* Nowość i zmiana w regulaminie (proszę sprawdzić)
*Aktualizacja bloga
*Mikołaj za niedługo :)
*Zakładamy anonimowego facebok'a
*Zapraszam do gry z nami
** Kontakt z nami:
wataha.samotnego.wilka@wp.pl
gibikot9@gmail.com
poniedziałek, 1 sierpnia 2016
Nowy członek watahy!!!!!
Imię----Ananke
Pseudonim----An lub Shi (jap. Śmierć), niektórzy wołają Djablica, zaś ona karze mówić do siebie Księżno.
Wiek----Przestała liczyć przy 100 latach, ale jak na diabła to bardzo mało.
Płeć----Wadera
niedziela, 31 lipca 2016
Nowy członek watahy!!!!!!
Imię----Seven
Pseudonim----Sev, ale tylko dla znajomych
Wiek----21 lat
Płeć----Basior
Od Asaki 'ego Ebaonm' a do Lucy
Ruszyliśmy przed siebie wolnym krokiem, a wadera opowiadała mi o watasze i jej terenach. Bardzo przyjemnie mi się jej słuchało. Po jakimś czasie dodarliśmy na małą leśną polankę z jeziorkiem.
- Koniec terenów, może popływamy? - spytała biegnąc w stronę wody. Kiwnąłem pyskiem na zgodę idąc za nią. Kiedy jednak woda chlusnęła mi w twarz odskoczyłem z lekkim strachem. Przed oczami staną mi obraz próbującego mnie utopić Iso.
- Wybacz ja zostanę tutaj. - powiedziałem stojąc w wodzie sięgającej mi jedynie do połowy łap. Chciałem pójść o niej, ale po prostu ogarnął mnie strach. Jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło coś takiego. Po chwili poczułem na głowie aksamitne włosie konia.
- Przecież umiesz pływać. - prychnęła Rua - Idź tam do niej. - dodała popychając mnie swoimi rogami na głębszą wodę. Mimo strachu zacząłem przebierać łapkami.
<Lucy?>
- Koniec terenów, może popływamy? - spytała biegnąc w stronę wody. Kiwnąłem pyskiem na zgodę idąc za nią. Kiedy jednak woda chlusnęła mi w twarz odskoczyłem z lekkim strachem. Przed oczami staną mi obraz próbującego mnie utopić Iso.
- Wybacz ja zostanę tutaj. - powiedziałem stojąc w wodzie sięgającej mi jedynie do połowy łap. Chciałem pójść o niej, ale po prostu ogarnął mnie strach. Jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło coś takiego. Po chwili poczułem na głowie aksamitne włosie konia.
- Przecież umiesz pływać. - prychnęła Rua - Idź tam do niej. - dodała popychając mnie swoimi rogami na głębszą wodę. Mimo strachu zacząłem przebierać łapkami.
<Lucy?>
Od Lucy do Tali
- Jak to, ''Co teraz''? Teraz idziemy przed siebie, w głąb pustyni. - powiedziałam pewnym siebie głosem.
- Okeej, ale jak się zgubimy, albo coś innego to będzie twoja wina. - odpowiedziała.
- No dobrze i nie marudź już.
Zaczęłyśmy coraz bardziej zanurzać się w głąb pustyni, a temperatura w pewnym momencie bardzo gwałtownie wzrosła. Po chwili las, z którego przyszłyśmy zniknął nam z pola widzenia.
Przed nami przebiegła jaszczurka, która żyje tylko na pustyni i właśnie wtedy pomyślałam czy aby na pewno się tu nie zgubimy. Zaczęłam rozglądać się dookoła, ale widziałam tylko i wyłącznie, wydmy i piasek. Talia popatrzyła się na mnie z lekkim strachem na twarzy.
- Nic się nie bój, zaraz znajdziemy stąd jakieś wyjście. - powiedziałam, ale nie byłam co do tego przekonana. I nagle zobaczyłam przelatującego nad nami smoka, zaczęłyśmy krzyczeć żeby przyleciał do nas. Na szczęście usłyszał nas i po chwili wylądował na gorącym piasku.
Talia?
- Okeej, ale jak się zgubimy, albo coś innego to będzie twoja wina. - odpowiedziała.
- No dobrze i nie marudź już.
Zaczęłyśmy coraz bardziej zanurzać się w głąb pustyni, a temperatura w pewnym momencie bardzo gwałtownie wzrosła. Po chwili las, z którego przyszłyśmy zniknął nam z pola widzenia.
Przed nami przebiegła jaszczurka, która żyje tylko na pustyni i właśnie wtedy pomyślałam czy aby na pewno się tu nie zgubimy. Zaczęłam rozglądać się dookoła, ale widziałam tylko i wyłącznie, wydmy i piasek. Talia popatrzyła się na mnie z lekkim strachem na twarzy.
- Nic się nie bój, zaraz znajdziemy stąd jakieś wyjście. - powiedziałam, ale nie byłam co do tego przekonana. I nagle zobaczyłam przelatującego nad nami smoka, zaczęłyśmy krzyczeć żeby przyleciał do nas. Na szczęście usłyszał nas i po chwili wylądował na gorącym piasku.
Talia?
Od Faereb'a
Szedłem z zamkniętymi oczami, nucąc jakąś tylko mi znaną melodie. Ta ciągła wędrówka mnie męczy... Dlaczego nie mogę znaleźć jakiejś watahy, która by mnie przyjęła...? Usiadłem na brzegu ogromnego, lazurowego jeziora. Widok był wprost oszałamiający! Ptaki śpiewają, wietrzyk tworzy melodie wraz z akompaniamentem lekkich fal na wodzie. Ach! Mógłbym leżeć tutaj całą wieczność! Wsłuchałem się w szum liści i zamknąłem oczy. Słońce delikatnie padało na mnie poprzez dziury spowodowane brakiem liści w niektórych miejscach korony drzew. Już prawie zasypiałem, kiedy nagle usłyszałem trzaski łamanych gałęzi. Instynktownie podniosłem się, zrobiłem mine w stylu " Jeśli chcesz żyć, nie podchodź!" i ruszyłem w stronę z której wydobył się dźwięk. Stanąłem jak wryty, gdy ujrzałem pewną wilczyce, która przy okazji była całkiem całkiem, zaklinowaną między korzeniami. Podszedłem do niej i z szelmowskim uśmiechem zapytałem:
- Co taka piękna pani robi sama w takim mrocznym, ponurym, strasznym miejscu? - zdziwienie miała wymalowane na pyszczku, a pod wpływem jej badawczego spojrzenia dodałem - No nie patrz tak na mnie tymi pięknymi oczkami, bo się zarumienię. - podałem jej łapę, czekając na jej reakcje.
《Jakaś wadera?》
- Co taka piękna pani robi sama w takim mrocznym, ponurym, strasznym miejscu? - zdziwienie miała wymalowane na pyszczku, a pod wpływem jej badawczego spojrzenia dodałem - No nie patrz tak na mnie tymi pięknymi oczkami, bo się zarumienię. - podałem jej łapę, czekając na jej reakcje.
《Jakaś wadera?》
piątek, 29 lipca 2016
Uwaga! Uwaga!
Mamy nową stronkę! Co trzeba zrobić by się na nią dostać? Wystarczy na emailu napisać do nas wiadomość o znaczeniu ,,Zaczynamy,, bez tekstu w środku i poczekać aż odpiszemy. Nie zadawać pytań! Po skończeniu otrzymujecie link! Zapraszam wyłącznie wilki!
Zaczynajmy!!!
Po skończeniu i otrzymaniu linku wilk dostaje 10 łapek oraz nowego przyjaciela!
Zaczynajmy!!!
Po skończeniu i otrzymaniu linku wilk dostaje 10 łapek oraz nowego przyjaciela!
Adoptujesz mnie?
Właściciele Hioshi i Shani zrezygnowali! Wilki są teraz możliwe do adoptowania. Więcej w zakładce. Właściciele wiedzą o tym iż ich wilki zostały dodane do adopcji!
Niech im los sprzyja.
Niech im los sprzyja.
Od Shadow
Wyruszyłam na polowanie przywołując Midning.
-Jest gdzieś jedzenie? Wyczuwasz coś?
-Nie, ale czuje nie znany nam zapach...
-Co!? Wezmą mi moją zdobycz!
-Ale Shadow! - Nie słuchałam jej bo już biegłam wywalczyć moje jedzenie.
Rzuciłam się wściekle do przodu by ochronić posiłek...
Nie zauważyłam że podłoże jest bardzo śliskie i nie dałam rady wyhamować więc wpadłam na czarno-fioletową waderę.
-To moja zwierzyna - warknęłam wściekle, wilczyca tylko na mnie spojrzała i chyba wyczuła moją chęć przeniesienia się do Duat.
-Zostań.
-Jest gdzieś jedzenie? Wyczuwasz coś?
-Nie, ale czuje nie znany nam zapach...
-Co!? Wezmą mi moją zdobycz!
-Ale Shadow! - Nie słuchałam jej bo już biegłam wywalczyć moje jedzenie.
Rzuciłam się wściekle do przodu by ochronić posiłek...
Nie zauważyłam że podłoże jest bardzo śliskie i nie dałam rady wyhamować więc wpadłam na czarno-fioletową waderę.
-To moja zwierzyna - warknęłam wściekle, wilczyca tylko na mnie spojrzała i chyba wyczuła moją chęć przeniesienia się do Duat.
-Zostań.
czwartek, 28 lipca 2016
Od Nali
Jacob zaczynał mnie wnerwiać swoją uprzejmością, wolałam go gdy był sobą, ponurym, skrytym, kochanym wilkiem, a nie miłym (za miłym) wilkiem.
Postanowiłam nie siedzieć w jaskini tylko wybrać się do lasu, tam mogłam być sobą...
..........................................................................................................
15 min później
Zaczełam się bać, nie znałam tego miejsca, zgubiłam się... Nagle usłyszałam kroki. Szybko wtopiłam się w przestrzeń. Bałam się, kroki były coraz głośniejsze...
- NALA !!!!, NALA!!! - Rudy tak to był mój Rudy.
- Jacob tu jestem! - odpowiedziałam mu, oraz zmieniłam szybko wygląd.
- Gdzieś ty się podziewała, wracajmy do watahy - Jacob nie czekał aż mu odpowiem, ruszył biegiem nie czekając na nic. Ruszyłam za nim, miałam nadzieje że zna drogę powrotną. Jednak się myliłam ....
CDN
Postanowiłam nie siedzieć w jaskini tylko wybrać się do lasu, tam mogłam być sobą...
..........................................................................................................
15 min później
Zaczełam się bać, nie znałam tego miejsca, zgubiłam się... Nagle usłyszałam kroki. Szybko wtopiłam się w przestrzeń. Bałam się, kroki były coraz głośniejsze...
- NALA !!!!, NALA!!! - Rudy tak to był mój Rudy.
- Jacob tu jestem! - odpowiedziałam mu, oraz zmieniłam szybko wygląd.
- Gdzieś ty się podziewała, wracajmy do watahy - Jacob nie czekał aż mu odpowiem, ruszył biegiem nie czekając na nic. Ruszyłam za nim, miałam nadzieje że zna drogę powrotną. Jednak się myliłam ....
CDN
środa, 27 lipca 2016
Od Talii do Looka
-A ty ją kochałeś? -zapytałam z niepewnością jak ja nie rozumiem miłości!! I jak ona umarła!! Co sie stało z watahą!? Mam tyle pytań ale przecież nie wypada o coś takiego pytać pytać jeszcze w jej obecności.
-Nie wiem. Nie na pewno nie. Powiedz mi ile ty masz pytań? -czyta mi e myślach czy co?!
-Oj dużo.
-To dawaj -był bardzo pewny siebie
-Okej. Co sie spało z watahą? -byłam niepewna tego co mówię
-Dalej funkcjonuję.
-Jak z niej odeszłeś? -nabierałam pewności
-No cóż, któregoś dnia gdy był jej pogrzeb. Wykonałem sie niepostrzeżenie. Wszystko poszło gładko bo wszyscy byli zajęci.
-Co znaczy że unikałeś jej tylko w tedy gdy było to możliwe?
-No wiesz w lasach czy nad jekąś rzeką. Ale na przykład na wilczych spotkaniach musiałem ją widywać.
-Coś miałam się jeszcze pytać ... A! Czy gdybyś miał wybór to byś tam nie dołączył.
-Ale ja miałem wybór . Zawsze mogli mnie zagryść. -uśmiechnął się
-Ale mi chodzi o taki normalny. Wiesz chyba o co mi chodzi, że... -przerwał mi
-Tak rozumiem. Nie. Nie dołączył bym. Jesteś strasznie gadatliwa. -przyznał
-Tak ale tylko przy basiorach -uśmiechnęłam się a on odwzajemnił usmiech.
Look?
-Nie wiem. Nie na pewno nie. Powiedz mi ile ty masz pytań? -czyta mi e myślach czy co?!
-Oj dużo.
-To dawaj -był bardzo pewny siebie
-Okej. Co sie spało z watahą? -byłam niepewna tego co mówię
-Dalej funkcjonuję.
-Jak z niej odeszłeś? -nabierałam pewności
-No cóż, któregoś dnia gdy był jej pogrzeb. Wykonałem sie niepostrzeżenie. Wszystko poszło gładko bo wszyscy byli zajęci.
-Co znaczy że unikałeś jej tylko w tedy gdy było to możliwe?
-No wiesz w lasach czy nad jekąś rzeką. Ale na przykład na wilczych spotkaniach musiałem ją widywać.
-Coś miałam się jeszcze pytać ... A! Czy gdybyś miał wybór to byś tam nie dołączył.
-Ale ja miałem wybór . Zawsze mogli mnie zagryść. -uśmiechnął się
-Ale mi chodzi o taki normalny. Wiesz chyba o co mi chodzi, że... -przerwał mi
-Tak rozumiem. Nie. Nie dołączył bym. Jesteś strasznie gadatliwa. -przyznał
-Tak ale tylko przy basiorach -uśmiechnęłam się a on odwzajemnił usmiech.
Look?
Od Look'a do Tali
- No dobra, dobra zacznę od początku... Zanim dołączyłem do tej watahy, żyłem sobie tak normalnie w lesie nie? No i pewnego dnia stanąłem na drodze pewnej watahy i miałem dwa wyjścia dołączyć, albo być zagryzionym, więc wybrałem dołączenie. Córka alfy - Lenna zakochała się we mnie na zabój. Była gotowa zrobić dla mnie wszystko, gdybym jej kazał. Unikałem jej zawsze kiedy tylko mogłem. Niestety los miał dla niej zły scenariusz i umarła w jakiś niewyjaśnionych okolicznościach. Od tamtej pory prześladuje mnie jako duch. Ten wilk na rzece to była ona. Musisz się przyzdzwyczaić do jej obecności - uśmiechnąłem się szarmancko
- Okej... - powiedziała
Usiadła kawałek ode mnie i zaczęła rozmyślać. Szczerze? To była pierwsza osoba, której powiedziałem o Lennie. Dodając na marginesie to iż jest ona chora psychicznie (Lenna oczywiście). Po dłuższej ciszy Talia powiedziała:
-....
Talia?
- Okej... - powiedziała
Usiadła kawałek ode mnie i zaczęła rozmyślać. Szczerze? To była pierwsza osoba, której powiedziałem o Lennie. Dodając na marginesie to iż jest ona chora psychicznie (Lenna oczywiście). Po dłuższej ciszy Talia powiedziała:
-....
Talia?
Od Lucy do Zack'a
Po wyjściu z jaskini Zack'a chciałam pójść w jakieś ciekawe i magiczne miejsce. Chwilę się zastanawiałam, po czym zdecydowałam, że udam się nad Rzekę Snu.
Po drodze przechodziłam przez niewielki lasek i co chwilę spadały na mnie zwisające krople z drzew i krzaków po niedawnej burzy. Sara dzielnie podążała za mną, ponieważ dzisiaj miała już wystarczająco dużo do czynienia z wodą.
Po pół godzinnej wędrówce dotarłam do Rzeki Snu. Pomyślałam, że odpocznę chwilę przy brzegu, a rzeka niech zrobi swoje. Tak też zrobiłam, położyłam się, a po chwili zasnęłam.
Gdy się obudziłam Sara spała obok mnie, postanowiłam że nie będę ją budzić. Kiedy wstałam, zobaczyłam śpiącego wilka po drugiej stronie rzeki.
Weszłam do wody i popłynęłam do niego. Gdy wyszłam na brzeg okazało się, że to Zack smacznie sobie śpi. To mnie trochę rozśmieszyło.
- Cześć Zack! Obudź się! - powiedziałam, a basior powoli otworzył oczy.
- Lucy! Znowu się spotykamy. Czemu jesteś cała mokra? - zapytał nieco zaspanym głosem.
- Ponieważ przepłynęłam rzekę, bo podobnie jak ty, smacznie spałam tak jak Sara, która dalej tam śpi. - powiedziałam z uśmiechem na pysku.
Zack?
Po drodze przechodziłam przez niewielki lasek i co chwilę spadały na mnie zwisające krople z drzew i krzaków po niedawnej burzy. Sara dzielnie podążała za mną, ponieważ dzisiaj miała już wystarczająco dużo do czynienia z wodą.
Po pół godzinnej wędrówce dotarłam do Rzeki Snu. Pomyślałam, że odpocznę chwilę przy brzegu, a rzeka niech zrobi swoje. Tak też zrobiłam, położyłam się, a po chwili zasnęłam.
Gdy się obudziłam Sara spała obok mnie, postanowiłam że nie będę ją budzić. Kiedy wstałam, zobaczyłam śpiącego wilka po drugiej stronie rzeki.
Weszłam do wody i popłynęłam do niego. Gdy wyszłam na brzeg okazało się, że to Zack smacznie sobie śpi. To mnie trochę rozśmieszyło.
- Cześć Zack! Obudź się! - powiedziałam, a basior powoli otworzył oczy.
- Lucy! Znowu się spotykamy. Czemu jesteś cała mokra? - zapytał nieco zaspanym głosem.
- Ponieważ przepłynęłam rzekę, bo podobnie jak ty, smacznie spałam tak jak Sara, która dalej tam śpi. - powiedziałam z uśmiechem na pysku.
Zack?
Subskrybuj:
Posty (Atom)