Tablica Ogłoszeń

* WITAJ W WATASZY SAMOTNEGO WILKA!!!
**Nasze wilki:
*Wadery -- 12
*Basiory -- 9
*Razem Mamy 21 Członków Watahy
**Nowe informacje :
* Nowość i zmiana w regulaminie (proszę sprawdzić)
*Aktualizacja bloga
*Mikołaj za niedługo :)
*Zakładamy anonimowego facebok'a
*Zapraszam do gry z nami
** Kontakt z nami:
wataha.samotnego.wilka@wp.pl
gibikot9@gmail.com




poniedziałek, 25 lipca 2016

Sto lat, sto lat...!!!

Aramisa obchodzi dzisiaj dwudzieste-siódme urodziny!!! Zdrowia, szczęścia i pomyślności, dużo królików, saren, przyjaciół, polowań, zabawy i żeby ten rok życia był dla ciebie szczęśliwy. Te życzenia składa ci cała wataha!!!!!!
                                                                                                                     Talia

Sto lat, sto lat...!!!

Alqalb Al'aswad obchodzi dzisiaj siedemnaste urodziny!!! Zdrowia, szczęścia i pomyślności, dużo królików, saren, przyjaciół, polowań, zabawy i żeby ten rok życia był dla ciebie szczęśliwy. Te życzenia składa ci cała wataha!!!!!!
                                                                                                                     Talia

Od Zacka do Lucy

- To do zobaczenia - powiedziałem
Wadera wyszła razem ze swoim lampartem, a ja udałem się w głąb jaskini. Usiadłem przy jednym z okien i rozmyślałem.... Powiedziałem rozmyślałem? Tak naprawdę to oglądałem to co dzieje się za oknem. Nie mam o czym rozmyślać. Po chwili zdecydowałem, że pójdę nad rzekę snu.
- Blue! Idziemy! - krzyknąłem wychodząc
Ta jaskinia jest tak magiczna, że jak siedzisz na jednym z końców, a ktoś woła cię z początku jaskini to słychać wszystko idealnie. Wyszedłem z jaskini.
- Blue! Gdzie ty jesteś?! - krzyknąłem
Smok nadal się nie pojawiał.
- Masz trzy sekundy! Raz...Dwa...-
I w ostatniej sekundzie smok przybiegł.
- Co ja z tobą mam... Idziemy na spacer - powiedziałem i ruszyłem w wybrane miejsce
Już z daleka słyszałem uspokajający szum wody. Kiedy w końcu dotarliśmy na miejsce położyłem się i zamknąłem oczy...
[...]
Obudził mnie jakiś śmiech.
- Cześć Zack! Obudź się! -

Lucy?

Od Zacka do Tali

- Może do lasu? - zapytałem
- Okej - uśmiechnęła się
- No to ruszajmy -
Szliśmy wolno i w ciszy. Przelatywały obok nas najróżniejsze ptaki, owady i inne stworzenia natury. Było cicho, ale nie przeszkadzało nam to. W końcu doszliśmy nad jakiś strumień. Usiadłem nad jego brzegiem. Poczułem podmuch wiatru.
- Mmmm... Idealnie... - powiedziałem cicho
- A tak w ogóle - powiedziała Talia siadając obok, a po chwili dodała - Dlaczego tak bardzo fascynujesz się wiatrem?-
- To mój żywioł - powiedziałem
- Aha... -
- A ty? -
- Co ja? -
- Jakie masz moce? -

Talia? Sory, że takie krótkie.

Od Looka do Tali

- Jak chcesz... - powiedziałem
Czasami gdy się stresuję, ukazują się dusze zmarłych wilków. Tak to już jest z tymi duszami... Nad wodą zauważyłem - Lennę - duszę, która mnie prześladuje. Wszędzie za mną łazi i w ogóle. Za życia była we mnie zakochana i to jest powodem jej prześladowania.
- Look? - zapytała Talia
- Tak? -
- Czy ty też tam kogoś widzisz? - zapytała wskazując miejsce gdzie stała Lenna
- Tak. To jest Lenna. Jest zmarłą duszą, która mnie prześladuje, bo za życia...się...we mnie podkochiwała - mówiłem coraz wolniej i niewyraźniej
- Co? -
- A nic nic. Widzisz? Już tam nikogo nie ma -
- Masz rację -
Odetchnąłem z ulgą, kiedy wilczyca przyznała mi rację.

Talia?

piątek, 22 lipca 2016

Od Talii do Looka

-To tylko Ja-Powiedziałam wychodząc pewnie ujrzał szarą wilczyce.
-To znaczy?-Spytał
-Talia.-Powiedziałam wychodząc z lasu
-A ja Look.
-To ty ten nowy basior w wataszy samotnego wilka?
-Tak, a ty?-Zapytał
-Ja jestem tam alfą.-Odparłam
-A przepraszam nie wiedziałem.
-Przecież mnie nie zagryzłeś tylko przywitałeś.
-No w sumie.
-Idę się wykąpać. Popływasz ze mną?
-Nie oszczędzę sobie.-Odpowiedział a ja wskoczyłam do wody.
***
Gdy wyszłam, otrzepałam się i chyba kilka kropel spadło na niego. A ja zmieniłam kolor sierści.
-Sorry-Przeprosiłam go
-Nic nie szkodzi.
-Mogę się koło ciebie położyć obok ciebie?
Look?

Od Talii do Zacka

Po niewyspanej nocy byłam lekko niewyspana. Poszłam na łąkę by cos upolować. Chodziłam lecz nic nie upolowałam. Przez chwile myślałam by nie zawołać Belli. Ale postanowiłam że poczekam , aż sama coś znajdę. I się nie myliłam. Po chwili ujrzałam jelenia , nie zajęło mi to zbyt dużo czasu. Bardzo szybko zatopiłam kły w jego karku. Potoczyłam się nad najbliższe drzewo i tam się położyłam. Zjadłam mą ofiarę i szybko usnęłam.
***
Gdy się obudziłam ujrzałam wilka idącego ścieżką. Chyba mnie nie zauważył. Rozpoznałam iż\ż to był Zack.
-Cześć.-Powiedziałam lekko zaspana
-O Hej nie zauważyłem cię.
-Sama bym się nie zauważyłam.-Przyznałam. Zaśmiał się
-A co tu robiłaś?-Spytał
-To tak w skrócie. Bez senna noc. Polowanko. Jeleń. Spanie/odsypanie.-Zahihotałam  i ziewnęłam.
-Ale dalej jesteś zmęczona?-spytał z troską
-Ale tylko troszkę.-odparłam
-Jak chcesz to sobie pójdę.
-Nie zostań tak naprawdę przeszła bym się.
-A gdzie chcesz pójść?-Spytał
-Nie wiem ty wybierz.-Popatrzyłam na niego i wstałam
Zack?

Od Lucy do Asaki'ego Ebaonm'a

- Witaj. Ja mam na imię Lucy i jestem betą Watahy Samotnego Wilka, ale naprawdę nie musiałeś tego robić.
- Po prostu wyczułem, że jesteś kimś ważnym. - odpowiedział, a ja się uśmiechnęłam.
- Jak byś chciał to mógłbyś dołączyć do watahy. - powiedziałam.
- Naprawdę? Bardzo byśmy chcieli. Ahh, zapomniałem ją przedstawić. To jest Rua, moja towarzyszka.
- Miło mi Cię poznać Rua, no ale teraz już chodźmy, bo muszę powiedzieć Tali, alfie watahy, że dołączyłeś.
Ruszyliśmy dosyć wolnym krokiem przez las. Po 15 minutach marszu byliśmy już przy jaskini. Gdy weszliśmy do środka zawołałam Talię, a ona po chwili przyszła. Powiedziałam jej, że Asaki dołączył do watahy, a ona bardzo się ucieszyła.
Jeszcze chwilę rozmawialiśmy, a potem wyszłam z jaskini razem z nim.
- Lucy, czy mogłabyś mnie oprowadzić, pokazać różne tereny watahy? - zapytał.
- Jasne, i tak nie mam żadnego innego zajęcia. - odpowiedziałam.


Asaki?

Od Looka do (Ktoś odpisze?)

Postanowiłem trochę zwiedzić nową watahę. Razem z Jasminą wędrowaliśmy po jakiejś puszczy, a po chwili wyszliśmy na polanę.
- Ale tu jasno - powiedziała Jasmi
- To chyba dobrze? -
- Może tak może nie... Nie jestem przyzwyczajona do takiego słońca -
- Oj, nie narzekaj. Ciesz się, że cię nas przyjęli -
- Okej, okej -
Dalej szliśmy w ciszy. W końcu doszliśmy na jakieś pole, gdzie podobno jest dużo jeleni.
- Poczekaj tu, a ja coś sobie upoluję - powiedziałem
- Ok -
Pobiegłem w głąb pola i znalazłem dorodnego jelenia.
- Tutaj jesteś - powiedziałem szeptem
Szybko go upolowałem i wróciłem do Jasmin.
- Idziemy nad rzekę kamieni, czy jakoś tak? - zapytała
- Ok -
Wziąłem jelenia w pysk i poszliśmy nad rzekę kamieni. Usiedliśmy na jakimś większym kamieniu. Zacząłem konsumować swój posiłek.
- Ładny koń - usłyszałem z oddali
- Dzięki? Kim jesteś? - zapytałem w głąb lasu


Ktoś odpisze?

Od Lucy do Zack'a

- A ja jestem Lucy, beta Watahy Samotnego Wilka.
- Naprawdę!? Ja też tam należę. I nie wiedziałem że jesteś betą.
- Nic się nie stało. A po za tym lubię jak mnie inni traktują normalnie. - powiedziałam.
- To dobrze.
Wtedy podeszłam i usiadłam obok niego - Wiesz, jestem nowy i jeszcze się w tym wszystkim gubię.
- Nic nie szkodzi, to normalne. - I popatrzyłam w stronę okien - Ale leje nie?
- Tak i to bardzo - Przyznał.
I w tym momencie w wejściu stanęła Sara. Popatrzyłam na nią ze zdziwieniem, ponieważ była przemoczona do suchej nitki.
- Sara! Jak mnie tu znalazłaś? - zapytałam.
- To proste. Poszłam za twoimi śladami. - odpowiedziała.
- Zack, to jest Sara, moja towarzyszka. Sara, a to jest Zack, zaproponował mi tutaj przeczekanie tej okropnej ulewy.
- Witaj Saro, miło mi cię poznać. - powiedział Zack.
- Mi również. - odpowiedział Sara.
Nastała chwila ciszy, a po chwili przez okna wpadły promienie słońca.
- Oo, przestało już padać, to na nas już czas. Sara, choć, idziemy. - I skierowałyśmy się w stronę wyjścia.

Zack?

Nowy członek watahy!!!!!

Imię----Look (czyt. Luk)
Pseudonim----nie ma chyba, że ktoś mu wymyśli
Wiek----6 lat
Płeć----Basior

Od Zack'a do Talii

Wstałem jeszcze przed wschodem słońca. Wsiadłem na Blue i polecieliśmy w odosobnione miejsce. Znaleźliśmy je kiedy szukaliśmy polany. Usiedliśmy na dużym kamieniu i podziwialiśmy wchód słońca. Było pięknie.  Kiedy słońce wzeszło Blue poleciał do jaskini, a ja wszedłem w las. Nad strumykiem znalazłem dorodnego jelenia. Szybko go upolowałem i zjadłem. Kości pozostawiłem padlinożercom. Gdy przechodziłem obok jednego z większych drzew spotkałem lamparta. Zatrzymałem się i przyjrzałem mu się. Gdy się napatrzyłem poszedłem dalej.
***
W końcu doszedłem na polanę. Dziś nie działo się nic ciekawego, więc postanowiłem pójść do siebie. Wszedłem do jaskini i poszedłem do najbardziej oświetlonej groty. Patrzyłem na świat. Światło powoli zaczęło mi przeszkadzać, więc przeszedłem się do najciemniejszej groty. Usłyszałem miałknięcie. Poszedłem w stronę odgłosu. Po chwili zauważyłem gromadkę małych rysi białych. Po chwili przyszła ich matka. Nie wierzę, w mojej jaskini są właśnie najbardziej płochliwe zwierzęta. Z resztą, nie dziwię im się. To jest chyba najciemniejsze i najchłodniejsze miejsce w lesie. Tym bardziej, że ich matka zrobiła im miejsce gdzie jest tylko śnieg. Zostawiłem ich samych i wyszedłem z jaskini. Nie będę nikomu o tym mówić. Po co ma się robić zamieszanie. Mnie one nie przeszkadzają. Może będę pierwszym wilkiem, który ujarzmi rysia? Ale jedno jest pewne i tego nigdy nie zmienię: NIKOMU O NICH NIE POWIEM, NAWET TALI.

Talia?

Od Talii do Zacka

Zostałam sama . Obserwowałam gwiazdy zastanawiając się dlaczego znów mnie zostawił. ,,No cóż tac są faceci'' pomyślalam. Było już późno więc postanowiłam udać się do jaskini . Po drodze rozkoszowałam się urokiem nocy . W słuchałam się. Usłyszałam szum strumyka, odgłos wydawany przez sowy, jak mrówki pod moimi łapami pracują, jak wiewiórki wzdychają przez sen. Miło się tak szło. Wyjątek to taki że byłam sama. Jednak to mi teraz nie przeszkadzało bo ujrzałam światło wiodące z mej jaskini. Przyspieszyłam. Gdy weszłam do mojej groty Cora powitała mnie z radością,  a Bella się uśmiechnęła. Rozmawiałyśmy. Nie rozumiem dlaczego one siedzą ciągle w jaskini i nic nie robią. Próbowałam zasnąć lecz nic więc wyszłam na zewnątrz,  siadłam na skale i wpatrywał się w gwiazdy. Ujrzałam Gwiazdozbiór Kate.
-I co ja mam teraz zrobić -Zapytałam ją z nadzieją że odpowie ale się nie odezwała.
Zack?

czwartek, 21 lipca 2016

Od Zacka do Talii

-Nie - powiedziałem po chwili zastanowienia
 - To po co tu jeszcze jesteś? -
- A nie chcesz żebym tu był? Zawsze mogę sobie iść -
- Nie! - zawołała i po chwili dodała - Zostań - - Ok
***
Było już całkowicie ciemno. Oglądaliśmy gwiazdy. Jako pierwszy zauważyłem gwiazdozbiór Kate.
- Patrz! Gwiazdozbiór wilczycy Kate! - powiedziałem
- Masz rację! Nie zauważyłam go -
 ***
- Na mnie już czas - powiedziałem wstając Wstałem.
 - Nie idziesz? - zapytałem
- Jeszcze posiedzę i popatrzę na gwiazdy -
- Ok - Poszedłem do jaskini. Położyłem się w swojej grocie i zasnąłem.
Talia?

środa, 20 lipca 2016

Od Talii do Zacka

Gdy odszedł próbowałam za nim biec ale nie wiedząc czemu zatrzymałam się. Czułam że nie chce mnie teraz widzieć. Poszłam więc do swojej jaskini nawet nie zauważyliśmy jak już było południe. Jak ten czas szybko mijał. Gdzy dotarłam do swojej groty Bella mnie o wszystko wypadał jakbym była u spowiedzi. Postanowiłam się wyrwać i pobiegłam przed siebie. Dotarłam do jeziora i zauważyłam że na jednym z kamieni siedzi Zack.
-Już nie jesteś sfochowany ? -pytałam
-To zależy. -zaczęłam podchodzić do niego gdy zaburczało mi w brzuchu, uświadomiłam sobię że nie jadłam nic prócz śniadania. -Jesteś głodna?
Spytał z troską, a ja pokiwałam łbem.
-Lekko ale zaraz sobie coś u poluje. -I już miałam się odwrócić gdy zawołał
-Poczekaj. Masz. -wskazał łbem na kawał mięsa -zjedz sobie
-Nie upoluje sobie.
-Teraz to ja ci rozkazuje .
Nie chciałam sie kłócić więc popatrzyłam na niego z niezadowoleniem i usiadłam przy nim  . Jedząc czułam jego wzrok na sobie. Gdy dokończyłam jego jedzenie poczułam ogromne zmęczenie  . Położyłam sie obok niego lekko się o niego opierając. Cały czas sie na mnie patrzył jednak mi to nie przeszkadzało  . Zasnęłam.
***
Gdy się obudziłam wciąż był przy mnie i nadal sie patrzył jakby nie spał. Popatrzyłam sie na niego.
-Ciągle tu byłeś? -było już ciemno wiec chyba długo spałam.
Zack?