- Może do lasu? - zapytałem
- Okej - uśmiechnęła się
- No to ruszajmy -
Szliśmy wolno i w ciszy. Przelatywały obok nas najróżniejsze ptaki, owady i inne stworzenia natury. Było cicho, ale nie przeszkadzało nam to. W końcu doszliśmy nad jakiś strumień. Usiadłem nad jego brzegiem. Poczułem podmuch wiatru.
- Mmmm... Idealnie... - powiedziałem cicho
- A tak w ogóle - powiedziała Talia siadając obok, a po chwili dodała - Dlaczego tak bardzo fascynujesz się wiatrem?-
- To mój żywioł - powiedziałem
- Aha... -
- A ty? -
- Co ja? -
- Jakie masz moce? -
Talia? Sory, że takie krótkie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz