- Witaj. Ja mam na imię Lucy i jestem betą Watahy Samotnego Wilka, ale naprawdę nie musiałeś tego robić.
- Po prostu wyczułem, że jesteś kimś ważnym. - odpowiedział, a ja się uśmiechnęłam.
- Jak byś chciał to mógłbyś dołączyć do watahy. - powiedziałam.
- Naprawdę? Bardzo byśmy chcieli. Ahh, zapomniałem ją przedstawić. To jest Rua, moja towarzyszka.
- Miło mi Cię poznać Rua, no ale teraz już chodźmy, bo muszę powiedzieć Tali, alfie watahy, że dołączyłeś.
Ruszyliśmy dosyć wolnym krokiem przez las. Po 15 minutach marszu byliśmy już przy jaskini. Gdy weszliśmy do środka zawołałam Talię, a ona po chwili przyszła. Powiedziałam jej, że Asaki dołączył do watahy, a ona bardzo się ucieszyła.
Jeszcze chwilę rozmawialiśmy, a potem wyszłam z jaskini razem z nim.
- Lucy, czy mogłabyś mnie oprowadzić, pokazać różne tereny watahy? - zapytał.
- Jasne, i tak nie mam żadnego innego zajęcia. - odpowiedziałam.
Asaki?
Tablica Ogłoszeń
* WITAJ W WATASZY SAMOTNEGO WILKA!!!
**Nasze wilki:
*Wadery -- 12
*Basiory -- 9
*Razem Mamy 21 Członków Watahy
**Nowe informacje :
* Nowość i zmiana w regulaminie (proszę sprawdzić)
*Aktualizacja bloga
*Mikołaj za niedługo :)
*Zakładamy anonimowego facebok'a
*Zapraszam do gry z nami
** Kontakt z nami:
wataha.samotnego.wilka@wp.pl
gibikot9@gmail.com
**Nasze wilki:
*Wadery -- 12
*Basiory -- 9
*Razem Mamy 21 Członków Watahy
**Nowe informacje :
* Nowość i zmiana w regulaminie (proszę sprawdzić)
*Aktualizacja bloga
*Mikołaj za niedługo :)
*Zakładamy anonimowego facebok'a
*Zapraszam do gry z nami
** Kontakt z nami:
wataha.samotnego.wilka@wp.pl
gibikot9@gmail.com
piątek, 22 lipca 2016
Od Looka do (Ktoś odpisze?)
Postanowiłem trochę zwiedzić nową watahę. Razem z Jasminą wędrowaliśmy po jakiejś puszczy, a po chwili wyszliśmy na polanę.
- Ale tu jasno - powiedziała Jasmi
- To chyba dobrze? -
- Może tak może nie... Nie jestem przyzwyczajona do takiego słońca -
- Oj, nie narzekaj. Ciesz się, że cię nas przyjęli -
- Okej, okej -
Dalej szliśmy w ciszy. W końcu doszliśmy na jakieś pole, gdzie podobno jest dużo jeleni.
- Poczekaj tu, a ja coś sobie upoluję - powiedziałem
- Ok -
Pobiegłem w głąb pola i znalazłem dorodnego jelenia.
- Tutaj jesteś - powiedziałem szeptem
Szybko go upolowałem i wróciłem do Jasmin.
- Idziemy nad rzekę kamieni, czy jakoś tak? - zapytała
- Ok -
Wziąłem jelenia w pysk i poszliśmy nad rzekę kamieni. Usiedliśmy na jakimś większym kamieniu. Zacząłem konsumować swój posiłek.
- Ładny koń - usłyszałem z oddali
- Dzięki? Kim jesteś? - zapytałem w głąb lasu
Ktoś odpisze?
- Ale tu jasno - powiedziała Jasmi
- To chyba dobrze? -
- Może tak może nie... Nie jestem przyzwyczajona do takiego słońca -
- Oj, nie narzekaj. Ciesz się, że cię nas przyjęli -
- Okej, okej -
Dalej szliśmy w ciszy. W końcu doszliśmy na jakieś pole, gdzie podobno jest dużo jeleni.
- Poczekaj tu, a ja coś sobie upoluję - powiedziałem
- Ok -
Pobiegłem w głąb pola i znalazłem dorodnego jelenia.
- Tutaj jesteś - powiedziałem szeptem
Szybko go upolowałem i wróciłem do Jasmin.
- Idziemy nad rzekę kamieni, czy jakoś tak? - zapytała
- Ok -
Wziąłem jelenia w pysk i poszliśmy nad rzekę kamieni. Usiedliśmy na jakimś większym kamieniu. Zacząłem konsumować swój posiłek.
- Ładny koń - usłyszałem z oddali
- Dzięki? Kim jesteś? - zapytałem w głąb lasu
Ktoś odpisze?
Od Lucy do Zack'a
- A ja jestem Lucy, beta Watahy Samotnego Wilka.
- Naprawdę!? Ja też tam należę. I nie wiedziałem że jesteś betą.
- Nic się nie stało. A po za tym lubię jak mnie inni traktują normalnie. - powiedziałam.
- To dobrze.
Wtedy podeszłam i usiadłam obok niego - Wiesz, jestem nowy i jeszcze się w tym wszystkim gubię.
- Nic nie szkodzi, to normalne. - I popatrzyłam w stronę okien - Ale leje nie?
- Tak i to bardzo - Przyznał.
I w tym momencie w wejściu stanęła Sara. Popatrzyłam na nią ze zdziwieniem, ponieważ była przemoczona do suchej nitki.
- Sara! Jak mnie tu znalazłaś? - zapytałam.
- To proste. Poszłam za twoimi śladami. - odpowiedziała.
- Zack, to jest Sara, moja towarzyszka. Sara, a to jest Zack, zaproponował mi tutaj przeczekanie tej okropnej ulewy.
- Witaj Saro, miło mi cię poznać. - powiedział Zack.
- Mi również. - odpowiedział Sara.
Nastała chwila ciszy, a po chwili przez okna wpadły promienie słońca.
- Oo, przestało już padać, to na nas już czas. Sara, choć, idziemy. - I skierowałyśmy się w stronę wyjścia.
Zack?
- Naprawdę!? Ja też tam należę. I nie wiedziałem że jesteś betą.
- Nic się nie stało. A po za tym lubię jak mnie inni traktują normalnie. - powiedziałam.
- To dobrze.
Wtedy podeszłam i usiadłam obok niego - Wiesz, jestem nowy i jeszcze się w tym wszystkim gubię.
- Nic nie szkodzi, to normalne. - I popatrzyłam w stronę okien - Ale leje nie?
- Tak i to bardzo - Przyznał.
I w tym momencie w wejściu stanęła Sara. Popatrzyłam na nią ze zdziwieniem, ponieważ była przemoczona do suchej nitki.
- Sara! Jak mnie tu znalazłaś? - zapytałam.
- To proste. Poszłam za twoimi śladami. - odpowiedziała.
- Zack, to jest Sara, moja towarzyszka. Sara, a to jest Zack, zaproponował mi tutaj przeczekanie tej okropnej ulewy.
- Witaj Saro, miło mi cię poznać. - powiedział Zack.
- Mi również. - odpowiedział Sara.
Nastała chwila ciszy, a po chwili przez okna wpadły promienie słońca.
- Oo, przestało już padać, to na nas już czas. Sara, choć, idziemy. - I skierowałyśmy się w stronę wyjścia.
Zack?
Od Zack'a do Talii
Wstałem jeszcze przed wschodem słońca. Wsiadłem na Blue i polecieliśmy w odosobnione miejsce. Znaleźliśmy je kiedy szukaliśmy polany. Usiedliśmy na dużym kamieniu i podziwialiśmy wchód słońca. Było pięknie. Kiedy słońce wzeszło Blue poleciał do jaskini, a ja wszedłem w las. Nad strumykiem znalazłem dorodnego jelenia. Szybko go upolowałem i zjadłem. Kości pozostawiłem padlinożercom. Gdy przechodziłem obok jednego z większych drzew spotkałem lamparta. Zatrzymałem się i przyjrzałem mu się. Gdy się napatrzyłem poszedłem dalej.
***
W końcu doszedłem na polanę. Dziś nie działo się nic ciekawego, więc postanowiłem pójść do siebie. Wszedłem do jaskini i poszedłem do najbardziej oświetlonej groty. Patrzyłem na świat. Światło powoli zaczęło mi przeszkadzać, więc przeszedłem się do najciemniejszej groty. Usłyszałem miałknięcie. Poszedłem w stronę odgłosu. Po chwili zauważyłem gromadkę małych rysi białych. Po chwili przyszła ich matka. Nie wierzę, w mojej jaskini są właśnie najbardziej płochliwe zwierzęta. Z resztą, nie dziwię im się. To jest chyba najciemniejsze i najchłodniejsze miejsce w lesie. Tym bardziej, że ich matka zrobiła im miejsce gdzie jest tylko śnieg. Zostawiłem ich samych i wyszedłem z jaskini. Nie będę nikomu o tym mówić. Po co ma się robić zamieszanie. Mnie one nie przeszkadzają. Może będę pierwszym wilkiem, który ujarzmi rysia? Ale jedno jest pewne i tego nigdy nie zmienię: NIKOMU O NICH NIE POWIEM, NAWET TALI.
Talia?
***
W końcu doszedłem na polanę. Dziś nie działo się nic ciekawego, więc postanowiłem pójść do siebie. Wszedłem do jaskini i poszedłem do najbardziej oświetlonej groty. Patrzyłem na świat. Światło powoli zaczęło mi przeszkadzać, więc przeszedłem się do najciemniejszej groty. Usłyszałem miałknięcie. Poszedłem w stronę odgłosu. Po chwili zauważyłem gromadkę małych rysi białych. Po chwili przyszła ich matka. Nie wierzę, w mojej jaskini są właśnie najbardziej płochliwe zwierzęta. Z resztą, nie dziwię im się. To jest chyba najciemniejsze i najchłodniejsze miejsce w lesie. Tym bardziej, że ich matka zrobiła im miejsce gdzie jest tylko śnieg. Zostawiłem ich samych i wyszedłem z jaskini. Nie będę nikomu o tym mówić. Po co ma się robić zamieszanie. Mnie one nie przeszkadzają. Może będę pierwszym wilkiem, który ujarzmi rysia? Ale jedno jest pewne i tego nigdy nie zmienię: NIKOMU O NICH NIE POWIEM, NAWET TALI.
Talia?
Od Talii do Zacka
Zostałam sama . Obserwowałam gwiazdy zastanawiając się dlaczego znów mnie zostawił. ,,No cóż tac są faceci'' pomyślalam. Było już późno więc postanowiłam udać się do jaskini . Po drodze rozkoszowałam się urokiem nocy . W słuchałam się. Usłyszałam szum strumyka, odgłos wydawany przez sowy, jak mrówki pod moimi łapami pracują, jak wiewiórki wzdychają przez sen. Miło się tak szło. Wyjątek to taki że byłam sama. Jednak to mi teraz nie przeszkadzało bo ujrzałam światło wiodące z mej jaskini. Przyspieszyłam. Gdy weszłam do mojej groty Cora powitała mnie z radością, a Bella się uśmiechnęła. Rozmawiałyśmy. Nie rozumiem dlaczego one siedzą ciągle w jaskini i nic nie robią. Próbowałam zasnąć lecz nic więc wyszłam na zewnątrz, siadłam na skale i wpatrywał się w gwiazdy. Ujrzałam Gwiazdozbiór Kate.
-I co ja mam teraz zrobić -Zapytałam ją z nadzieją że odpowie ale się nie odezwała.
Zack?
-I co ja mam teraz zrobić -Zapytałam ją z nadzieją że odpowie ale się nie odezwała.
Zack?
czwartek, 21 lipca 2016
Od Zacka do Talii
-Nie - powiedziałem po chwili zastanowienia
- To po co tu jeszcze jesteś? -
- A nie chcesz żebym tu był? Zawsze mogę sobie iść -
- Nie! - zawołała i po chwili dodała - Zostań - - Ok
***
Było już całkowicie ciemno. Oglądaliśmy gwiazdy. Jako pierwszy zauważyłem gwiazdozbiór Kate.
- Patrz! Gwiazdozbiór wilczycy Kate! - powiedziałem
- Masz rację! Nie zauważyłam go -
***
- Na mnie już czas - powiedziałem wstając Wstałem.
- Nie idziesz? - zapytałem
- Jeszcze posiedzę i popatrzę na gwiazdy -
- Ok - Poszedłem do jaskini. Położyłem się w swojej grocie i zasnąłem.
Talia?
- To po co tu jeszcze jesteś? -
- A nie chcesz żebym tu był? Zawsze mogę sobie iść -
- Nie! - zawołała i po chwili dodała - Zostań - - Ok
***
Było już całkowicie ciemno. Oglądaliśmy gwiazdy. Jako pierwszy zauważyłem gwiazdozbiór Kate.
- Patrz! Gwiazdozbiór wilczycy Kate! - powiedziałem
- Masz rację! Nie zauważyłam go -
***
- Na mnie już czas - powiedziałem wstając Wstałem.
- Nie idziesz? - zapytałem
- Jeszcze posiedzę i popatrzę na gwiazdy -
- Ok - Poszedłem do jaskini. Położyłem się w swojej grocie i zasnąłem.
Talia?
środa, 20 lipca 2016
Od Talii do Zacka
Gdy odszedł próbowałam za nim biec ale nie wiedząc czemu zatrzymałam się. Czułam że nie chce mnie teraz widzieć. Poszłam więc do swojej jaskini nawet nie zauważyliśmy jak już było południe. Jak ten czas szybko mijał. Gdzy dotarłam do swojej groty Bella mnie o wszystko wypadał jakbym była u spowiedzi. Postanowiłam się wyrwać i pobiegłam przed siebie. Dotarłam do jeziora i zauważyłam że na jednym z kamieni siedzi Zack.
-Już nie jesteś sfochowany ? -pytałam
-To zależy. -zaczęłam podchodzić do niego gdy zaburczało mi w brzuchu, uświadomiłam sobię że nie jadłam nic prócz śniadania. -Jesteś głodna?
Spytał z troską, a ja pokiwałam łbem.
-Lekko ale zaraz sobie coś u poluje. -I już miałam się odwrócić gdy zawołał
-Poczekaj. Masz. -wskazał łbem na kawał mięsa -zjedz sobie
-Nie upoluje sobie.
-Teraz to ja ci rozkazuje .
Nie chciałam sie kłócić więc popatrzyłam na niego z niezadowoleniem i usiadłam przy nim . Jedząc czułam jego wzrok na sobie. Gdy dokończyłam jego jedzenie poczułam ogromne zmęczenie . Położyłam sie obok niego lekko się o niego opierając. Cały czas sie na mnie patrzył jednak mi to nie przeszkadzało . Zasnęłam.
***
Gdy się obudziłam wciąż był przy mnie i nadal sie patrzył jakby nie spał. Popatrzyłam sie na niego.
-Ciągle tu byłeś? -było już ciemno wiec chyba długo spałam.
Zack?
-Już nie jesteś sfochowany ? -pytałam
-To zależy. -zaczęłam podchodzić do niego gdy zaburczało mi w brzuchu, uświadomiłam sobię że nie jadłam nic prócz śniadania. -Jesteś głodna?
Spytał z troską, a ja pokiwałam łbem.
-Lekko ale zaraz sobie coś u poluje. -I już miałam się odwrócić gdy zawołał
-Poczekaj. Masz. -wskazał łbem na kawał mięsa -zjedz sobie
-Nie upoluje sobie.
-Teraz to ja ci rozkazuje .
Nie chciałam sie kłócić więc popatrzyłam na niego z niezadowoleniem i usiadłam przy nim . Jedząc czułam jego wzrok na sobie. Gdy dokończyłam jego jedzenie poczułam ogromne zmęczenie . Położyłam sie obok niego lekko się o niego opierając. Cały czas sie na mnie patrzył jednak mi to nie przeszkadzało . Zasnęłam.
***
Gdy się obudziłam wciąż był przy mnie i nadal sie patrzył jakby nie spał. Popatrzyłam sie na niego.
-Ciągle tu byłeś? -było już ciemno wiec chyba długo spałam.
Zack?
Od Zacka do Talii
To było nawet ciekawe...
- Musisz mi coś obiecać? - powiedziałem kiedy już siedzieliśmy na brzegu rzeki
- Słucham? -
- Nigdy, ale to nigdy już więcej nie pociągniesz mnie za grzywkę, ok? Obiecujesz? -
- Nie obiecuję - zaśmiała się
- To ja mam focha - powiedziałem z udawaną złością i po chwili dodałem - Idę sobie -
Podniosłem łeb do góry i zamknąłem oczy. Na ślepo wszedłem w las.
- Zack poczekaj! - słyszałem za sobą wołanie Tali
- Mam focha - powiedziałem
Tak rzeczywiście to nie wiedziałem dokąd iść. Z pomocą przyszedł mi wiatr. Pokierował mnie do mojej jaskini. Gdy wszedłem do swojej groty nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Nudziło mi się.
*15 minut później*
- Chyba mi się przysnęło - powiedziałem do siebie
Wyszedłem z jaskini. Było popołudnie.
~Przydałoby się coś zjeść~ pomyślałem i pobiegłem w głąb lasu
Na słonecznej polanie znalazłem dorodnego jelenia. Szybko go upolowałem. Swą zdobycz zaniosłem nad rzekę kamieni, gdzie go zacząłem konsumować.
Talia?
- Musisz mi coś obiecać? - powiedziałem kiedy już siedzieliśmy na brzegu rzeki
- Słucham? -
- Nigdy, ale to nigdy już więcej nie pociągniesz mnie za grzywkę, ok? Obiecujesz? -
- Nie obiecuję - zaśmiała się
- To ja mam focha - powiedziałem z udawaną złością i po chwili dodałem - Idę sobie -
Podniosłem łeb do góry i zamknąłem oczy. Na ślepo wszedłem w las.
- Zack poczekaj! - słyszałem za sobą wołanie Tali
- Mam focha - powiedziałem
Tak rzeczywiście to nie wiedziałem dokąd iść. Z pomocą przyszedł mi wiatr. Pokierował mnie do mojej jaskini. Gdy wszedłem do swojej groty nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Nudziło mi się.
*15 minut później*
- Chyba mi się przysnęło - powiedziałem do siebie
Wyszedłem z jaskini. Było popołudnie.
~Przydałoby się coś zjeść~ pomyślałem i pobiegłem w głąb lasu
Na słonecznej polanie znalazłem dorodnego jelenia. Szybko go upolowałem. Swą zdobycz zaniosłem nad rzekę kamieni, gdzie go zacząłem konsumować.
Talia?
Od Talii do Zacka
Zauważyłam Zacka akurat wtedy gdy rozmawiałam z Lucy o dzisiejszych przeżyciach.
-Poczekaj-powiedziałam do nie następnie pobiegłam do niego- Cześć
-O hej nie usłyszałem cię.-Powiedział otwierając jedno oko
-Wyspałeś się?-Zapytałam
-Tak. O której ty wstałaś?-Spytał
-Tak około 7. A ty?
-No teraz właśnie. Z kim rozmawiałaś?-Wymienialiśmy się pytaniami
-Z Lucy chodzi!-Powiedziałam ale on się nie ruszył
-Nie po co?-Widocznie mu się nie chciało
-Porozmawiasz z nami , ty lepiej opowiadasz ode mnie.- Szarpnęłam za jego grzywkę by wstał
Po krótkiej przepychance udało mi się go podnieś i zaprowadzić do niej.
-Cześć-Powiedziała Lucy
-Witaj-Odparł-I co teraz -Spytał patrząc na mnie
-No opowiedz jej
Po opowiedzeniu historii
-Faktycznie od ciebie lepiej opowiada-Przyznała Lucy a ja popatrzyłam na nią wkurzona.
-A dziękuję-Powiedział Zack
-Proszę-Odpowiedziała Lucy-Muszę już iść do jutra
Po jej oddaleniu zapytałam Zacka czy się przebiegniemy ale jego odpowiedź była oczywista ,,Nie chce mi się''
-Ale z ciebie Leń-Powiedziałam
-No i co z tego
-To z tego że ci karze-I znów szarpnęłam tą jego grzywkę - Ty gonisz
I popędziłam przed siebie tym zrazem jednak pobiegł za mną. Był troszkę szybszy ale jak mnie wyprzedził ja również przyspieszyłam. Biegliśmy w łeb w łeb aż w pewnym momencie wpadliśmy do jakiegoś jeziora a dokładnie w turlikaliśmy się. Równocześnie wynurzyliśmy się z śmiechem.
Zack?
-Poczekaj-powiedziałam do nie następnie pobiegłam do niego- Cześć
-O hej nie usłyszałem cię.-Powiedział otwierając jedno oko
-Wyspałeś się?-Zapytałam
-Tak. O której ty wstałaś?-Spytał
-Tak około 7. A ty?
-No teraz właśnie. Z kim rozmawiałaś?-Wymienialiśmy się pytaniami
-Z Lucy chodzi!-Powiedziałam ale on się nie ruszył
-Nie po co?-Widocznie mu się nie chciało
-Porozmawiasz z nami , ty lepiej opowiadasz ode mnie.- Szarpnęłam za jego grzywkę by wstał
Po krótkiej przepychance udało mi się go podnieś i zaprowadzić do niej.
-Cześć-Powiedziała Lucy
-Witaj-Odparł-I co teraz -Spytał patrząc na mnie
-No opowiedz jej
Po opowiedzeniu historii
-Faktycznie od ciebie lepiej opowiada-Przyznała Lucy a ja popatrzyłam na nią wkurzona.
-A dziękuję-Powiedział Zack
-Proszę-Odpowiedziała Lucy-Muszę już iść do jutra
Po jej oddaleniu zapytałam Zacka czy się przebiegniemy ale jego odpowiedź była oczywista ,,Nie chce mi się''
-Ale z ciebie Leń-Powiedziałam
-No i co z tego
-To z tego że ci karze-I znów szarpnęłam tą jego grzywkę - Ty gonisz
I popędziłam przed siebie tym zrazem jednak pobiegł za mną. Był troszkę szybszy ale jak mnie wyprzedził ja również przyspieszyłam. Biegliśmy w łeb w łeb aż w pewnym momencie wpadliśmy do jakiegoś jeziora a dokładnie w turlikaliśmy się. Równocześnie wynurzyliśmy się z śmiechem.
Zack?
Od Zacka do Talii
Usłyszeliśmy kroki ludzi. Ech... Czy oni zawsze muszą mieszać się w nie swoje sprawy? Używając mocy wiatru wywiałem ich z jaskini i przeniosłem bardzo daleko.
- Teraz to już nic ci nie grozi... Blue! Idziemy! - powiedziałem
Smok wstał i podbiegł do mnie.
- Do jutra! - krzyknąłem i wsiadłem na smoka
Po chwili byliśmy w domu. Ułożyłem się na swoim miejscu i zasnąłem.
****
Wstałem późno. Czemu się dziwić? Obudzono mnie pośrodku nocy. Wstałem o dziwo wyspany. Wyszedłem na zewnątrz. Postanowiłem pójść na główną polanę, zawsze było tam dużo osób i innych. Z daleka zauważyłem jak Talia rozmawia z jakąś waderą. Postanowiłem im nie przeszkadzać i poszedłem pod jedno z drzew. Dawało niesamowity cień. Usiadłem i zamknąłem oczy. Przeszedł przeze mnie podmuch wiatru. Wiatr zawsze mnie uspokajał i dawał siłę. Rozmarzyłem się i zacząłem słuchać wiatru, zawsze miał jakieś światowe nowinki.
Talia?
- Teraz to już nic ci nie grozi... Blue! Idziemy! - powiedziałem
Smok wstał i podbiegł do mnie.
- Do jutra! - krzyknąłem i wsiadłem na smoka
Po chwili byliśmy w domu. Ułożyłem się na swoim miejscu i zasnąłem.
****
Wstałem późno. Czemu się dziwić? Obudzono mnie pośrodku nocy. Wstałem o dziwo wyspany. Wyszedłem na zewnątrz. Postanowiłem pójść na główną polanę, zawsze było tam dużo osób i innych. Z daleka zauważyłem jak Talia rozmawia z jakąś waderą. Postanowiłem im nie przeszkadzać i poszedłem pod jedno z drzew. Dawało niesamowity cień. Usiadłem i zamknąłem oczy. Przeszedł przeze mnie podmuch wiatru. Wiatr zawsze mnie uspokajał i dawał siłę. Rozmarzyłem się i zacząłem słuchać wiatru, zawsze miał jakieś światowe nowinki.
Talia?
wtorek, 19 lipca 2016
Od Talii do Whhittey
-Nie w sumie -odpowiedziałam bez zaufania przed znalezieniem sie przed nią przybrała wygląd szarej wader
-Kim jesteś?? -spytała niepewnie
-Nazywam sie Talia i jestem Alfą watahy samotnego wilk,, a ty? -odpowiedziałam pytaniem
-O kurczę przepraszam nie wiedziałam nazywam się Whhittey i jestem nowo nabytą wiedzę twoje watasz-odparła
-Tak obiło mi się o uszy , czemu nie śpisz ?-zapytałam zmieniając kształt na czarno-fioletową wadere
-Właśnie miałam iść spać -odparła
-Chcesz się przespać u mnie w jaskini ?-zapytałam uprzejmie
-No mogę , a to daleko ?
-Nie -odpowiedziałam i ruszyłyśmy w drogę .
Podczas jak tak szłyśmy zauważyłam że zaczyna zasypiać więc kazałam jej się oprzeć o mój bok by lepiej nie upadła.
Whhittey?
-Kim jesteś?? -spytała niepewnie
-Nazywam sie Talia i jestem Alfą watahy samotnego wilk,, a ty? -odpowiedziałam pytaniem
-O kurczę przepraszam nie wiedziałam nazywam się Whhittey i jestem nowo nabytą wiedzę twoje watasz-odparła
-Tak obiło mi się o uszy , czemu nie śpisz ?-zapytałam zmieniając kształt na czarno-fioletową wadere
-Właśnie miałam iść spać -odparła
-Chcesz się przespać u mnie w jaskini ?-zapytałam uprzejmie
-No mogę , a to daleko ?
-Nie -odpowiedziałam i ruszyłyśmy w drogę .
Podczas jak tak szłyśmy zauważyłam że zaczyna zasypiać więc kazałam jej się oprzeć o mój bok by lepiej nie upadła.
Whhittey?
Od Talii do Zacka
-Zack! -zawołałam-Bardzo ci dziękuję.
-Nie ma za co to chyba należy do moich obowiązków- odparł
-Może wejdziesz na pijemy sie wody mam też kilka zajęcy.
-Nie dziękuję -odparł
-No choć proszę nie zostawiaj mnie samej najlepiej to wogóle zostań na noc bo będę się bała -powiedziałam sprytnie
-No dobrze ale na noc nie zostajemy- warknął , weszliśmy do moje jaskini i chyba go trochę oszołomiła bo zrobił dziwną minę, jego smok położył sie koło mojego ,a Bella , ktora właśnie opiekowała sie Corą popatrzyła się na mnie jakby nie wiedziała co robić . Pokiwałam jej łbem żeby sie nie martwiła i wróciłam do Zacka . Zaprowadziłam go do jednego z moich wodospadów by podać mu wodę i zająca . Miałam zrobioną specjalną klatkę z trawa gdzie kicały sobie dzieki czemu byly cały czas świeże . Chyba był troche pod wrażeniem tego pomysłu. Rozmawialiśmy dość długo gdy nagle za jaskini usłyszeliśmy czyjeś kroki. To byli ludzie!!!!
Zack ??
-Nie ma za co to chyba należy do moich obowiązków- odparł
-Może wejdziesz na pijemy sie wody mam też kilka zajęcy.
-Nie dziękuję -odparł
-No choć proszę nie zostawiaj mnie samej najlepiej to wogóle zostań na noc bo będę się bała -powiedziałam sprytnie
-No dobrze ale na noc nie zostajemy- warknął , weszliśmy do moje jaskini i chyba go trochę oszołomiła bo zrobił dziwną minę, jego smok położył sie koło mojego ,a Bella , ktora właśnie opiekowała sie Corą popatrzyła się na mnie jakby nie wiedziała co robić . Pokiwałam jej łbem żeby sie nie martwiła i wróciłam do Zacka . Zaprowadziłam go do jednego z moich wodospadów by podać mu wodę i zająca . Miałam zrobioną specjalną klatkę z trawa gdzie kicały sobie dzieki czemu byly cały czas świeże . Chyba był troche pod wrażeniem tego pomysłu. Rozmawialiśmy dość długo gdy nagle za jaskini usłyszeliśmy czyjeś kroki. To byli ludzie!!!!
Zack ??
Od Whhittey do Talii
Była noc. Pomimo lekkiego wiatru dosyć ciepła noc... Usiadłam na trawie i spojrzałam w niebo przypominając sobie dawne czasy, kiedy to jeszcze siedziałam nocą z Raverem i marudziłam mu, że to jeszcze nie pora na spanie. Teraz wiem, jakim byłam uciążliwym szczeniakiem, hehe ... Śpiąca zebrałam się z trawy, i ruszyłam pod jedno z drzew. Byłam nieźle wykończona dzisiejszym spotkaniem... Szczerze wolałabym już nigdy nie spotkać mojej bratowej, ot to ,,najlepsza osoba" jaką mogłam poznać... Już miałam zamykać oczy i powoli zasnąć, kiedy poczułam zapach innego wilka niedaleko. Powoli wstałam i szybko doszłam do normalnego stanu... Nastawiłam się cicho na atak, chociaż byłam już mocno zmęczona walką... Wilczyca zbliżyła się do mnie, a ja podeszłam bliżej.
-Mogę w czymś pomóc ? -zmierzyłam ją przyjaznym spojrzeniem, ale cały czas nieufnym.
Talia ?
-Mogę w czymś pomóc ? -zmierzyłam ją przyjaznym spojrzeniem, ale cały czas nieufnym.
Talia ?
Od Asaki 'ego Ebaonm' a do Lucy
Spojrzałem na jednorożca, który spał obok mnie.
- Idziemy dalej. - powiedziałem z lekkim uśmiechem. Ta tylko prychnęła wesoło potrząsając pyskiem. Wybiegliśmy z jaskini szukając nowego domu.
- Czujesz to? - spytała klacz strzygąc uszami.
- Tak. inne wilki. - odpowiedziałem patrząc w stronę zapachu. Po chwili tam ruszyłem. Napotkałem jakąś waderę. Była ona biało-fioletowa, a co najważniejsze wyglądała jak jakaś boginia.
- Witam serdecznie. Nazywam się Asaki Ebaonm i szukam nowego domu. - powiedziałem z lekkim skłónem oddając jej szacunek. Jej zapach świadczył, że jest kimś ważnym. Spojrzałem na białą klacz, która powoli podeszła do nas mierząc waderę wzrokiem.
Lucy?
Subskrybuj:
Posty (Atom)