Usłyszeliśmy kroki ludzi. Ech... Czy oni zawsze muszą mieszać się w nie swoje sprawy? Używając mocy wiatru wywiałem ich z jaskini i przeniosłem bardzo daleko.
- Teraz to już nic ci nie grozi... Blue! Idziemy! - powiedziałem
Smok wstał i podbiegł do mnie.
- Do jutra! - krzyknąłem i wsiadłem na smoka
Po chwili byliśmy w domu. Ułożyłem się na swoim miejscu i zasnąłem.
****
Wstałem późno. Czemu się dziwić? Obudzono mnie pośrodku nocy. Wstałem o dziwo wyspany. Wyszedłem na zewnątrz. Postanowiłem pójść na główną polanę, zawsze było tam dużo osób i innych. Z daleka zauważyłem jak Talia rozmawia z jakąś waderą. Postanowiłem im nie przeszkadzać i poszedłem pod jedno z drzew. Dawało niesamowity cień. Usiadłem i zamknąłem oczy. Przeszedł przeze mnie podmuch wiatru. Wiatr zawsze mnie uspokajał i dawał siłę. Rozmarzyłem się i zacząłem słuchać wiatru, zawsze miał jakieś światowe nowinki.
Talia?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz