-Z czego się śmiejesz? -zapytałam patrząc na niego
-Bo... On ma takie śmieszne oczy- śmiał się w niebogłosy a ja czekałam aż się uspokoi chociaż fajnie wygląda jak się śmieje .
-Może się przelecimy ?-zaproponowałam mu, a on pokiwał łbem i wskoczył na swojego smoka, zrobiłam to samo. Latalismy jak szaleni, robiąc rużne beczki , fikołki, przy śpieszaliśmy i nurkuwaliśmy , jednym słowem świetnie się bawiliśmy. Było cudownie i uświadomiłam sobie że właśnie tego mi brakowało rozgrywki.
-Zatrzymamy się tu -zaproponował wyskoką górę. Stanęliśmy na jej szczęcie a ja wychyliłam się , czując jak wiatr obija się w moje futro. Zack stanął kołomnie i wyprostował się. Było po prostu cudownie , zimne powietrze przelatywało przez każdą część mojego ciała. Postanowiłam pociągnąć Zacka za jego grzywę.
-EJ! - wrzasnął
-Jak chcesz to mnie złap i zaczęłam zbiegać po kamieniach w dół.
Zack?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz