- Hej - powiedziałem słabo
- Cześć? Chcesz coś? -
- Zaczął padać deszcz, a ja mam nie daleko jaskinię, więc pomyślałem, że może chciałabyś się schronić... aaaa...znaczy.... no... wiesz o co mi chodzi -
- Tak, wiem o co mi chodzi. I chętnie pójdę się schronić. Na moje oko to za chwilkę będzie tu straszna ulewa -
Po chwili doszliśmy do mojej jaskini. Wszedłem pierwszy. Przed nami rozciągnął się długi korytarz. Skręcaliśmy co jakiś czas, w prawo, lub lewo, a czasami szliśmy prosto. W końcu doszliśmy do mojej groty. Zapaliłem pochodnie.
- No to jesteśmy u mnie - powiedziałem siadając
- Mrocznie tu... -
- Wiem... Jak chcesz przejdziemy do jaśniejszej groty -
- Chętnie - na jej pysku pojawił się uśmiech
Przeszliśmy krótki odcinek i doszliśmy do groty z dużymi otworami, przez które wpadały resztki słońca, które zostały po burzy.
- Zapomniałem się przedstawić. Jestem Zack - powiedziałem siadając przy jednym z ''okien''.
Lucy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz