-Ja? -zapytałam lekko sie zastanawiając
-Nie to drzewo. -odpowiedział żartobliwie -Jasne że ty.
-Ja władam wodą.
-To znaczy? -Chciał żebym się pochwaliła
Po lewej stronie uniósł się mały strumyczek, z którego zrobił się wodospad, a następnie spadł w całości na Zacka. Był mokry. Zaczęłam się chichotać, a on nie był szczególnie zadowolony. Potem również się roześmiał.
-Woda daje mi siłę i spokój, leczy me rany, a myślisz dlaczego moja jaskinia jest z wodospadami?
-No nie wiem-Powiedział lekko wściekł.
-Wiesz tak jak ty lubisz wiatr ja lubię wodę.
To takie proste. -Uśmiechnęłam sie do niego potulnie -Widocznie teraz nie ma wiatru.
-Dlaczego tak uważasz?
-Bo jesteś zły
I znów się roześmieliśmy.
-Wiesz naprawdę cię lubię. -powiedziałam jednak nie zbyt pewna
Zack?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz